Jesteś tutaj : strona główna >> Josefa Menèndez

Życiorys Siostry Józefy

W TEJ SAMEJ RUBRYCE

Siostra Jozefa

Portret


dzień ślubów
dzień ślubów
"Wezwanie do Miłości" jest dużą pozycją. Życiorys Siostry Józefy ujęty jest chronologicznie, jakby "wtopiony" w Orędzie Miłości i Miłosierdzia. Wiele czytelników poszukuje krótszego życiorysu, by przybliżyć sobie osobowość Józefy.
Poniżej prezentujemy życiorys będący fragmentem pracy magisterskiej jednej z sióstr Zgromadzenia.

JÓZEFA MENENDEZ I JEJ MISJA GŁOSZENIA MIŁOŚCI I MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

W każdym czasie Bóg wybiera sobie ludzi, których przygotowuje jako narzędzia, aby się nimi posłużyć dla objawienia innym ludziom wciąż na nowo swojej miłości i swego miłosierdzia. Józefa Menéndez była jedną z nich.
Urodziła się 4 lutego 1890 roku w Madrycie, w średnio zamożnej rodzinie katolickiej. Pięć dni później, bo już 9 lutego, została ochrzczona
w kościele pw. św. Wawrzyńca, otrzymując imiona Maria Józefa. Pierwsze lata dzieciństwa upłynęły beztrosko i szczęśliwie. Wzrastała w atmosferze wiary i pracy, wśród radości i miłości . Po przedwczesnej śmierci dwóch braci Józefa stała się najstarszą z rodzeństwa i najbardziej kochaną przez ojca, który sam uczył ją czytać i pisać. Zachwycony jej postępami marzył, by mogła zostać kiedyś nauczycielką. Już w wieku 5 lat Józefa otrzymała sakrament bierzmowania. Duch Święty opanował to małe serce, które miało stać się uległym narzędziem Jego działania.
Ojciec Rubio, późniejszy jezuita, wielki apostoł nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusa i przyjaciel rodziny Menéndez, był pierwszym, któremu Józefa zwierzyła swoje głębokie przeżycia doświadczania bliskości Boga; Jego szczególnych łask. On również był kierownikiem duchowym Józefy do chwili jej wstąpienia do klasztoru Sacré Coeur.
W siódmym roku życia, w pierwszy piątek miesiąca, Józefa odbyła swą pierwszą spowiedź. Data pamiętna w jej życiu, którą będzie wspominać:
,,W dniu 3 października 1897 roku moja pierwsza spowiedź. O, gdybym miała jeszcze tę samą skruchę, co wtedy!” . Ojciec Rubio wysłuchawszy pierwszej spowiedzi Józefy był uderzony jej wrażliwością i otwarciem na rzeczy Boże. Zaczął więc ją wprowadzać w tajemnice życia wewnętrznego odpowiednie jej wiekowi. Przez częste akty strzeliste Józefa uczyła się rozmawiać z Boskim Gościem żyjącym w jej duszy. Ojciec Rubio chciał ją także nauczyć modlitwy wewnętrznej, toteż gdy miała 10 lat i umiała czytać, dał jej książeczkę do prostych i krótkich rozmyślań: ,,Kwadrans rozmyślania według św. Teresy”, która przez długie lata była źródłem jej pokarmu duchowego. Napisała później: ,,Ta mała książeczka stanowiła moją rozkosz […], poddawała mi dużo myśli, które mogłam wypowiedzieć Panu Jezusowi. Szczególnie lubiłam teksty o Królestwie, o wyborze drogi życia. Już wówczas mówiłam sobie: co do mnie, należeć będę do Niego! Ale nie wiedziałam jak”. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem, na I – szą Komunię świętą musiała czekać do wieku 11 lat . W lutym 1901 r. Józefa została przyjęta na kurs przygotowawczy do I – szej Komunii świętej, organizowany dla grupy dzieci w Zgromadzeniu Sióstr Wynagrodzenia. Uroczystość poprzedzona była małymi rekolekcjami, podczas których Józefa podjęła decyzję oddania się całkowicie Bogu. W drugim dniu rekolekcji, w głębi dziecięcej duszy usłyszała głos, który mocno i głęboko jej zapadł: ,,Tak, moja córko, pragnę byś całkowicie do Mnie należała” . Wiele lat później nawiązując do tego dnia Józefa napisała: ,,Od tej chwili poczułam w sobie coś niezwykłego, co mnie już nigdy nie opuściło” . Później zrozumiała, że było to jej pierwsze wezwanie do życia zakonnego.
19 marca 1901 r. był dla Józefy szczęśliwym dniem I- szej Komunii świętej. Dzień bardzo wyjątkowy i szczególny, gdyż wówczas Józefa zrozumiała, że Pan Jezus oczekuje by całkowicie do Niego należała. Ułożyła więc swoje małe poświęcenie, które wypłynęło z głębi jej duszy: ,,Dziś, 19 marca 1901 roku, wobec nieba i ziemi, biorąc sobie za świadków moją Matkę, Najświętszą Pannę, oraz mojego ojca i orędownika – św. Józefa, przyrzekam Panu Jezusowi, że zachowam zawsze drogą cnotę dziewictwa i że nie będę miała innego pragnienia nad to, by podobać się Panu Jezusowi, a obawiać się jedynie tego, by Go nie zasmucać. […]” . Od tego dnia Józefa gorąco pragnęła oddać się całkowicie Bogu. Po każdej Komunii św. powtarzała ułożone przez siebie ofiarowanie. Zapis swego pierwszego ofiarowania przechowywała starannie, który pozostał aż do śmierci świadectwem jej wierności. Gdy miała lat 17 wyjawiła to ojcu, który chociaż był dobrym katolikiem, zareagował gniewem, więc Józefa zamilkła. Dopiero w wieku 29 lat mogła urzeczywistnić swoje pragnienie wstępując do Zgromadzenia Sacré Coeur .
Żywa, wesoła, nieco dumna, lecz pełna serca i nadzwyczaj uczynna, Józefa była kochana przez wszystkich. Również poza domem odznaczała się wielką miłością bliźniego. Rodzice umieścili Józefę w Fomento de las Artes. Tam nauczyła się kroju, szycia i modniarstwa. Inteligentna i zdolna zwróciła na siebie uwagę nauczycielek. Ojciec Józefy czuwał nad rozwojem tych zdolności, które posiadała i czuwał nad przygotowaniem jej do konkretnego zawodu, dzięki któremu będzie mogła samodzielnie zarabiać na życie.
W swojej pracy odnosiła wielkie sukcesy i otrzymywała co roku odznaczenia. Jednocześnie jej charakter hartował się w zetknięciu z różnymi prądami, różnymi od domowej atmosfery. ,,Dużo przeszłam, ale Bóg strzegł mnie zawsze wśród niebezpieczeństw i gorszących rozmów w pracowni. […] Nikt i nic mną nie zachwiało ani nie naruszyło pewności, że Jezus chciał mnie dla siebie” .
Jako trzynastolatka wróciła do domu, natomiast 3 jej młodsze siostry umieszczono w pensjonacie zakonnic Najświętszego Serca Jezusa . Od tej pory miała okazję już codziennie nawiedzać kaplicę Sacré Coeur, gdzie coraz mocniej pogłębiało się jej pragnienie poświęcenia się Najświętszemu Sercu. Józefa doskonaliła swoje umiejętności krawieckie w domach mody i dość wcześnie, bo jako początkująca krawcowa, otworzyła własną pracownię. Już wówczas kształciła uczennice, które zauważały jej wyjątkową inteligencję, jak również niezwykłe wyrzeczenie się siebie, harmonizujące z uprzejmością i swoistym wdziękiem. W życiu rodzinnym Józefa była prostolinijna, poważna, pracowita, żywa i pogodna, o silnej indywidualności. Jako najstarsza córka była rodzicom bardzo pomocna, którzy w wielu sytuacjach mogli na nią liczyć.
W 1907 roku szczęśliwa dotychczas rodzina zostaje doświadczona cierpieniem: śmierć dwunastoletniej siostry Carmen. Wkrótce potem matka zachorowała na tyfus, a ojciec na zapalenie płuc. W tej rzeczywistości ujawnia się wielkość Józefy, która znajduje swe oparcie w wierze i głębokim życiu wewnętrznym. Odczytuje nowe wezwanie: porzuca pracę zawodową i staje się pielęgniarką rodziców. Wśród niepokoju i dotkliwego ubóstwa przez czterdzieści dni sama dźwiga ciężar odpowiedzialności za rodzinę. ,,Byłam pewna, że Opatrzność przyjdzie nam z pomocą".
Cierpienie wycisnęło swe piętno na życiu Józefy, która nauczyła się cierpieć, jak przedtem miłować. Jej serce dojrzewało w szkole ofiary
i bólu. Podczas nowenny za przyczyną św. Magdaleny Zofii Barat , matka, której stan nie rokował już żadnych nadziei, pewnej nocy nagle zawołała swe dzieci i powiedziała: ,,Nie płaczcie, przyszła do mnie święta Matka i zapewniła mnie, że nie umrę, gdyż jestem wam jeszcze potrzebna” . Stan ojca polepszył się także, ale tylko częściowo. Nie mógł już być żywicielem rodziny. Józefa powróciła do prowadzenia pracowni krawieckiej. W tym czasie pewien madrycki kapłan, gorliwy apostoł, założył dla kobiet katolickich organizację zawodową o wymiarze społecznym. Zasadniczym celem tej organizacji było gromadzenie młodych pracownic, aby strzec ich praw i chronić je przed istniejącym niebezpieczeństwem przeróżnych doktryn społecznych. Józefa włączyła się do tejże organizacji jako jedna z pierwszych, nie mając wówczas jeszcze dwudziestu lat. Dzięki zdolnościom kierowania innymi przy wręcz doskonałej równowadze swojego usposobienia, została animatorką grupy. Zaangażowanie to uwidacznia, iż Józefa jeszcze przed podjęciem życia zakonnego dała się poznać w swoim środowisku jako gorliwy i odpowiedzialny apostoł .
Dnia 7 kwietnia 1910 roku Bóg wezwał do wieczności ojca. Józefa, mająca wówczas 20 lat, wzięła na siebie odpowiedzialność utrzymywania matki i dwóch sióstr . Cechowała ją wyjątkowa ofiarność, wyrażająca się
w dawaniu siebie Bogu i innym. Chociaż w swoim sercu nosiła nieustannie pragnienie wstąpienia do klasztoru, jej wspaniałomyślność okazała się tak wielka, że w momencie kiedy Mercedes, jej młodsza siostra, wyraziła chęć podjęcia życia zakonnego, Józefa zachęcała ją do realizacji łaski powołania, mimo że czyniła to za cenę przemilczenia własnych pragnień.

Powyższy paragraf ukazuje doświadczenie ukrytego życia Józefy
w rodzinie oraz w konkretnym oddawaniu siebie Bogu i bliźnim. Różne doświadczenia trzydziestoletniego życia przygotowywały ją do przyjęcia szczególnej misji zwierzonej przez Chrystusa, by przekazała światu Jego Orędzie Miłości i Miłosierdzia.

 
 
 
Plan strony   na góre strony