Jesteś tutaj : strona główna >> Przesłanie i Siostry Najświętszego Serca Sacré-Coeur

Św. Magdalena Zofia i Siostra Józefa




Święta Magdalena Zofia podtrzymywała siostrę Józefę na drodze, jaką prowadził ją Jezus, dodawała jej odwagi swoim własnym przykładem.

Nowe "Wezwanie Miłości" do świata, zostało powierzone Siostrze Józefie przez nadprzyrodzone objawienia. Ma ono szczególny charakter pośród powtarzających się wezwań wyrażonych w różnych objawieniach wyjaśniających Ewangelię.

Uznanie autentyczności tej misji, powierzanej tak bezpośrednio, stanowiło jednak dla siostry Józefy dużą trudność. Dlaczego ona, prosta zakonnica, zostaje posłana, by kwestionować inne osoby, a zwłaszcza tych, którzy pełnili rolę duchowych autorytetów? Ociąganie się z wstąpieniem do Zgromadzenia, okoliczności posłania jej po ślubach do Marmoutier, powodowały ciągłe wątpliwości czy ona właściwie rozumie wolę Bożą, tym bardziej, że pojawianie się szatana nasilało niepewność, co do pochodzenia objawień, wzywających ją do tej szczególnej misji.

Święta Magdalena Zofia będzie ukazywać się siostrze Józefie od 1921 do 1923 roku, jako Założycielka Zgromadzenia Sacré Coeur, zaopiekuje się siostrą Józefą i pokaże jej, że ta misja będzie się dokonywać w łonie Zgromadzenia, które będzie później depozytariuszem Orędzia Jezusa. On ciągle podkreślał każdy rys Reguły. Dnia 12 czerwca 1923 roku, mówił jej bezpośrednio o tym Zgromadzeniu założonym z Miłości i którego życiem i celem jest Miłość.

Święta Magdalena Zofia od samego początku, spotkania z siostrą Józefą traktuje ją po macierzyńsku, używając słów: "moja córko", "maleńka", a przede wszystkim "moja droga córko". Przemawia do niej ze słodyczą i czułością, wiele razy kładzie rękę na jej ramieniu, błogosławi ją dotykając jej czoła, mówi jej, jak bardzo te odwiedziny sprawiają jej radość.

Podobnie Święta Magdalena Zofia określa członkinie Zgromadzenia jako "swoje drogie córki, które tak kocham" (03. 12. 1923).
Poprzez odnowienie ślubów, siostra Józefa zostaje utwierdzona w prawdziwej obecności Matki Założycielki. Przychodzi ona zachęcić Józefę, by kochała Serce Jezusa i całkowicie Jemu zawierzyła. Daje jej wyjaśnienia dotyczące zjawień się Jezusa i uspokaja, gdy jej przemilczenia spowodowały jakieś zaniedbania.
Święta Magdalena Zofia daje wiele wskazań i bardzo konkretnych życzeń..., by przekazać Zgromadzeniu, Matkom, które towarzyszą siostrze Józefie. Przypomina o mocy miłości wobec przeszkód, które można przemienić w środek podsycający płomień miłości (08. 05. 1923). Serce Jezusa doznaje radości, gdy znajduje miłość w Zgromadzeniu. "To jedyna rzecz, której żąda. Resztę On uzupełni" (20. 06. 1923).

Potęga Miłości może działać w pełni tam, gdzie jest pokora. Święta Magdalena Zofia nie przestaje nalegać, by Józefa pogłębiała w sobie świadomość swojej małości, swej niegodności. "Dlaczego jesteś tak zarozumiała! Tak, jesteś niczym i nic nie znaczysz...", ale zawsze dodaje jej odwagi. "Możesz wszystko naprawić, jeżeli z tego potknięcia wyciągniesz dużo pokory i wielką wspaniałomyślność" (14.03.1923). Bardzo często podkreśla wartość pokory i mówi siostrze Józefie, w jaki sposób Ona sama żyła zaufaniem w Mądrość i Miłosierdzie Pana. Ona "używała swej małości oddając się całkowicie Jezusowi, który jest Wielki! "Powierzałam się Jego Boskiej Woli i nie szukałam niczego innego, jak tylko chwały Jego Serca. On zatroszczył się, by mnie wynieść i wsławić" (28. 05.1923; 15 i 21. 10. 1923). Poleca, aby siostra Józefa powierzyła się we wszystkim Temu, który jest "Dobrym Mistrzem, najbardziej współczującym i najczulszym z Ojców" (01. 02. 1923). On dał jej dwie Matki, by ją prowadziły: "Miej dużo pokory, by natychmiast powiedzieć o swoich pokusach Matkom. Nie chciej kierować się sama. Jesteś nędzna sama z siebie!... Miej dosyć ducha wiary, by nie widzieć niczego innego, jak tylko Jezusa, który kieruje tobą przez nie!" (04. 02. 1923).

Dnia 10 czerwca, a następnie 16 lipca 1923 roku, Święta Magdalena Zofia dość obszernie wyjaśnia, w jaki sposób prawdziwa miłość Pana jest zakorzeniona w pokorze, otwierającej na adorację i pokój w zawierzeniu Miłości, która może wszystko.

W gruncie rzeczy Święta Magdalena Zofia powtarza jej wiele razy, nie ma miejsca, powodu, by Józefa była kiedykolwiek pogrążona w obawach.

Nie obawiaj się niczego... On zawsze jest gotowy ciebie słuchać (10. 02. 1923). Ponieważ: "Ty dobrze wiesz, moja córko, że Serce Jezusa jest pełne Ognia..., a ten Ogień istnieje tylko po to, by spalać nasze nędze..." (16. 07. 1923).

• Siostra Józefa mówi jej o swym lęku, by nie być oszukana przez diabła: "Nie bój się... Jezus udzieli Matkom światła i potrzebnej łaski, by cię prowadzić "a "Boski Mistrz nie pozwoli by Zgromadzenie wpadło w sidła, które zastawia ten nieprzyjaciel" (15. 10. 1923).

• Dnia 3 grudnia 1923 roku, siostra Józefa i Matki są zaniepokojone z powodu zeszytu, który został przekazany biskupowi. Święta Magdalena Zofia oprócz tej sprawy, upomina je: "Nie niepokójcie się, ani ty, ani Matki... niech się nie boją cierpienia, bo ono jest bramą do wielu łask".

• Dnia 19 października w Rzymie, gdy Siostra Józefa miała przekazać polecenie Jezusa Matce Generalnej i lękała się tego, Święta Magdalena Zofia obszernie objaśnia brak wiary w świecie: "Nie obawiaj się moja córko. On stopniowo będzie dawał światło, ale nie obawiaj się jeżeli ty go nie masz... On sprawi, że wszystko zostanie przygotowane według Jego Pragnień. Tak, są chwile ciemności. Ale to właśnie dlatego, że Jego krzyż staje przed Nim, a to przeszkadza nam Go zobaczyć. On sam przecież nam mówi: "Nie bójcie się, to Ja jestem!...". On doprowadzi swe dzieło do końca".

Refleksje osobiste Claudine Godard rscj

Kończąc refleksję, dotyczącą spotkań siostry Józefy ze Świętą Magdaleną Zofią, wydają mi się zbieżne z nią dwa komentarze do liturgii słowa z "Prions en Eglise",
We wtorek 29 sierpnia, odnośnie Jeremiasza i męczeństwa św. Jana Chrzciciela, zapamiętałam zapewnienie, by oprzeć się na Panu, a nie na własnych siłach i zgłębiać obietnicę Boga, że pozostanie z nami aż do końca.
W piątek, 31 sierpnia, w związku z przypowieścią o pannach głupich i mądrych pojawia się temat nocy. Noc wiary w świecie, gdzie Bóg zdaje się nieobecny w mojej kruchości, mojej niezdolności, mojej ociężałości. Ale jest też noc wyjścia z Egiptu, noc Zmartwychwstania, powrotu Chrystusa w chwale, mojego zachwytu nad daleką gwiazdą, nad ogniem, który oświeca i ogrzewa. Nie uciekać od nocy, ale starać się zamieszkać w niej i pozwolić się oświecać, prowadzić, wyzwalać przez Słowo Boże, które nas budzi i wyprowadza z nas samych, by iść na spotkanie z Chrystusem, Światłem świata... Rzucić się w ogień Jego Miłości.


Mère Barat- 25 mai 1865
Mère Barat- 25 mai 1865