Jesteś tutaj : strona główna >> Josefa Menèndez

Posłanka Serca Jezusowego

„Pomóż mi w moim Dziele Miłości“

Środa Popielcowa 1921 roku, w momencie Komunii świętej, Pan Jezus ukazuje się Józefie i otwierając swe Serce mówi:

Chodź, wejdź tutaj i odpocznij trochę, bo jesteś wyczerpana ”.

„Wszelkie cierpienie zniknęło – mówi Józefa – i zostałam pogrążona w Bogu!”

I właśnie wtedy Jezus powierza jej swe plany:

Tak bardzo kocham dusze, a zwłaszcza twoją – mówi – że nie mogę powstrzymać płomieni mojej gorącej miłości. Mimo twej niegodności i nędzy, posłużę się tobą, aby urzeczywistnić me zamiary ”.


W poniedziałek, 11 kwietnia 1921 roku, Józefa powtarza Jezusowi podczas rozmyślania ową modlitwę, której się nauczyła . I natychmiast przyszedł Pan Jezus. Jego spojrzenie zdawało się mówić, że lubi słuchać tej modlitwy, więc Józefa powtórzyła ją jeszcze raz.

"Za każdym razem, gdy powtarzasz te słowa umieszczam je w moim Sercu i tak stają się one dla ciebie i dla dusz nowym źródłem łaski i miłosierdzia."

Józefa prosiła Pana Jezusa, a raczej Go błagała, aby zlitował się nad nią, bo to ona pierwsza potrzebuję Jego miłosierdzia! Wtedy, z wielką dobrocią Jezus jej powiedział:

"To przez ciebie chcę rozlewać skarby mej dobroci, Józefo; czy mógłbym nie wylewać ich przede wszystkim na ciebie?"

Józefa Mu powiedziała: "Panie, nie rozumiem, Twojej wielkiej dobroci dla mnie i to bez żadnej mojej zasługi, jak możesz obdarzać mnie tyloma łaskami!" Jezus jej odpowiedział:

"Gdybyś na nie zasłużyła, dałbym ci, co ci się należy. Ale właśnie dlatego, że na nie nie zasługujesz, to jest to łaska, rozumiesz?


W piątek, 21 kwietnia, Józefa błagała Pana Jezusa o swobodę, by móc choć trochę pracować. A Jezus odpowiedział jej z powagą:

"Słuchaj, Józefo, już ci powiedziałem, że chcę posłużyć się tobą, jako narzędziem mego miłosierdzia dla dusz. Cóż jednak uczynię, jeśli całkowicie nie oddasz się mojej woli? Tyle dusz potrzebuje mojego miłosierdzia, więc Serce moje chce się posłużyć żertwami, które mają Mu pomóc wynagrodzić za zniewagi świata i rozlać strumień miłosierdzia. Jeśli cię podtrzymuję, to cóż obchodzi cię reszta? Ja cię nigdy nie opuszczam. Czegoż więcej możesz żądać?"
"Pomóż Mi Józefo! Pomóż Mi! objawić Moje Serce ludziom! Chcę by wiedzieli, że na próżno szukają szczęścia poza Mną, ponieważ i tak go nie znajdą. Chcę by świat poznał Moje Serce. Chcę by świat poznał Moją Miłość. Czy dusze wiedzą, co dla nich zrobiłem? ... Pisz Józefo"



6 sierpnia 1922 roku Pan Jezus przyszedł do Józefy po Komunii świętej, był bardzo piękny. Jego Serce było rozszerzone, a rana szeroko otwarta. Popatrzył najpierw na Józefę, a potem tuląc ją do swego Serca, mówił dalej:

"Czy jesteś całkowicie przekonana o swej nicości? Odtąd słowa, które ci powiem, nie zatrą się nigdy!"

Józefa odpowiedziała Mu, jak lęka się tego, że w jej ręce oddaje swe dzieło miłości, że jest przecież zdolna do najgorszych rzeczy, mimo swoich dobrych pragnień. Z Jego Serca wytrysnął wtedy płomień, który ją rozpalił. Jezus odpowiedział

"Zaczynaj moje dzieło, chwytając się ręki mojej Matki! Czy to nie wystarcza, aby ci dodać odwagi?”

„Tak, Panie – odpowiada Józefa – to daje mi dużo odwagi i dużo ufności. Powiedz mi, co mam uczynić, aby droga Matka nie pozwoliła mi nigdy zdradzić Twego dzieła, żeby mnie zachowała w wierności Twoim planom, bo to jest moje jedyne pragnienie”.

"Nieważne, że aż tak słaba jesteś i nędzna. To ja uczynię wszystko. Dam poznać, że moje dzieło opiera się na nicości i na nędzy, i że tu jest pierwsze ogniwo tego łańcucha miłości, którą przygotowuję duszom od wieków. Posłużę się tobą, aby pokazać, że miłuję nędzę, małość i nicość. Dam poznać duszom, do jakiego stopnia moje Serce je kocha i przebacza im. Dam poznać, że moja miłość i miłosierdzie wobec dusz upadłych nie ma granic. Pragnę przebaczać. Przebaczając wypoczywam. Jestem zawsze przy nich i czekam z miłością, aby dusze do Mnie przyszły. Niech się nie zniechęcają! Niech przychodzą. Niech się rzucają w moje ramiona! Niech się nie lękają! Jestem ich Ojcem. Tak, odkryję ci tajemnice mej miłości, Józefo, i staniesz się żywym przykładem mego miłosierdzia."

Odtąd Pan Jezus będzie zawsze przychodził, ilekroć zechce za pośrednictwem Józefy przekazać polecenia swego Serca dla świata. On będzie mówił w uniesieniu gorącej miłości, a Józefa stopniowo będzie zapisywała wezwania, padające z ust Bożych.
Słowa te zostaną w zeszycie Józefy podkreślane czerwonym atramentem, aby uwypuklić ich wyjątkowe znaczenie.

 
Plan strony   na góre strony